![]() |
Wydawnictwo Znak, stron 320 |
Jest rok 1946. Popielski, były lwowski komisarz, otrzymuje zlecenie od profesora Stefanusa, aby dowiedzieć się który z jego uczniów donosi UB. Śledztwo przybiera jednak nieco inny wymiar, kiedy zaczyna dochodzić do gwałtów młodych uczennic. Gdy jedna z nich zostaje zamordowana całe miasto jest w szoku. Podejrzanymi są trzej żołnierze Armii Czerwonej.
Nie wiem czy zaczęłam tę książkę czytać mając za dużo na głowie czy będąc zmęczoną, ale nie mogłam wejść w ten świat na początku. Od połowy książki za to już takiego problemu nie miałam, bo książka mnie wciągnęła.
Właściwa akcja powieści toczy się w 1946 roku, jednak lata 1991, 2012, 1989 tworzą klamrę, czyli mamy trzy rozdziały w tych latach na początku i na końcu powieści. Właśnie te późniejsze lata wyjaśniają całe znaczenie historii. Jak w poprzedniej książce Krajewskiego i tą charakteryzuje mroczny, brudny, pijański klimat. Bohaterowie to w większości nie stroniący od alkoholu czy prostytucji ludzie, którzy gotowi są zrobić wiele za kilka groszy.
Język powieści jest myślę dość specyficzny. Nie jest trudny, ale nie jest to tzw lekkie pióro. Jest tu również wiele wtrąceń z języka łacińskiego i rosyjskiego. Fabuła pisana jest z perspektywy trzeciej osoby, ale część tekstu stanowi pamiętnik pisany przez Popielskiego, który czytamy chronologicznie do zdarzeń w książce
Co do wątku kryminalnego jest on niestety słaby, jest go mało, znamy od początku sprawców (co akurat nie jest wcale wadą tej powieści). Główną rolę tu odgrywa pewna filozoficzna myśl głoszona przez jednego z profesorów. Niestety dla mnie filozoficzne rozważania profesorów były nudne, bo ja po prostu nie lubię filozofii.
Główny bohater, czyli Popielski jest bardzo sympatyczną postacią. Mimo, iż opisuje siebie jako starego i łysego to jego upór i zaangażowanie w sprawę budzi w czytelniku pozytywne emocje.
Ciekawą rzeczą jest, że jedną z inspiracji do napisania tej książki był film Smarzowskiego "Róża", gdzie ukazane były brutalne gwałty dokonywane przez żołnierzy Armii Czerwonej. Resztę inspiracji stanowiła filozofia.
Okładka książki przyciąga wzrok, według mnie jest świetna.
Podsumowując, jestem nieco rozczarowana tą książką, bo mimo iż nie zawiódł mnie główny bohater i całe zakończenie, to niestety zrobił to wątek kryminalny i nużące wywody filozoficzne.
Moja ocena: 3,5/6
_____________________
_____________________
Cóż, spodziewałam się nieco wyższej oceny, ale rozumiem dlaczego nie mogłaś jej dać. Wywody filozoficzne czasem - przyznaję - lubię poczytać, ale nie w kryminałach, więc nad tą książką się jeszcze zastanowię.
OdpowiedzUsuńJa też myślałam że książka mi się bardziej spodoba ...
UsuńNic nie słyszałam o tej książce, ale wychodzi na to, że nie powinnam żałować tego.
OdpowiedzUsuńMając dobrą opnię po książce Erynie skusiłam się okładką
UsuńJuż dawno nie czytałam Krajewskiego, ale też nie będę poszukiwała tego tytułu.
OdpowiedzUsuńJa robię przerwę, ale jeszcze coś na pewno przeczytam
UsuńPrzez długi czas, ten tytuł mnie bardzo kusił. Liczyłam nie tylko na kawał ciekawej zagadki, ale i porcję grozy. Tu tego nie ma, jak piszesz, więc cieszę się, że w końcu książki nie zakupiłam, bo bym się z pewnością zawiodła.
OdpowiedzUsuńno raczej mało tu tego ...
UsuńA ja słyszałam wiele dobrego na temat tego tytułu...
OdpowiedzUsuńJa w sumie przed zakupem książki nie czytałam żadnych recenzji. Uwiodła mnie okładka i opis. Wiem, że niektórze cenią właśnie Krajewskiego za tą filozofię, ale dla mnie w tej książce było jej za dużo, a za mało było kryminału na który tak liczyłam
UsuńCzytałam tylko jedną książę Krajewskiego i chociaż nie była zła, to też mnie nie zachwyciła. Jakoś chyba nadajemy na innych falach. Ten tytuł raczej nie sprawiłby, żebym zmieniła zdanie... :)
OdpowiedzUsuńKrajewski pisze specyficznie i ma specyficzny klimat powieści. Tu było za mało tego kryminału
UsuńSpodziewałam się wyżej oceny, ale i tak sięgnę po jakiś kryminał tego autora. Tym bardziej, że ,,Erynie" podobały ci się bardziej :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jeśli nie czytałaś nic wcześniej tego autora
UsuńNo proszę, ja nie znam ani autora, ani książki, ale coraz częściej sięgam po kryminały! :D Ta publikacja mnie jednak ciut przeraża. Muszę zrobić sobie przerwę od wojennych klimatów, dla własnego dobra.
OdpowiedzUsuńPS Okładka jest cudna!
Ta okładka właśnie mnie przyciągneła
UsuńSzkoda, że taka niska ocena. Ta książka czeka u mnie na półce już (od dłuższego czasu) na przeczytanie. To będzie moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Ciekawe, czy mi się spodoba?
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się bardziej spodoba
Usuńokładka mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńokładka jest znakomita, to fakt :)
UsuńNie czytałam, ale chyba nie będę tego zmieniać ;) Okładka bardzo ciekawa i przyciągająca wzrok.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsza książka Krajewskiego (z tych co znam - nie czytałem w końcu wszystkich) to Koniec świata w Breslau
OdpowiedzUsuń