Jest taką książką, która zawiera wiele wątków, które nie są w moim stylu, a jednak ... Książka mnie porwała i długo zostanie w mojej pamięci.
![]() |
Wydawnictwo Otwarte, stron 384 |
Ostatnie spotkanie w Paryżu to opowieść o miłości w czasach wojny. Akcja powieści zaczyna się w 1940 roku. Claire ucieka z Nowego Jorku do Paryża z powodu tajemnicy jaką skrywała przed mężem. Wybrała Paryż, gdyż przypomniała sobie o zaproszeniu kochanka - Laurenta. Jednak podróż daje jej mocno w kość, a Paryż dostaje się pod okupację niemiecką. Claire nie chce wyjeżdżać. Decyduje się zostać na własną rękę. Czuje, że Paryż może dać jej nowe życie. Nie pomyli się. Swój wkład w jej życie będą mieli Madame Palain i jej kwiaciarnia La Vie en Fleurs, wojna oraz pewien Anglik.
Powieść zainteresowała mnie już od pierwszych stron, bowiem na początku już dowiadujemy się, że bohaterka skrywa tajemnicę, która może przekreślić wszystko co do tej pory osiągnęła.
Claire jest osobą z tzw "wyższych sfer". Paryż ją jednak zmienia. Zmienia jej tok rozumowania oraz dodaje odwagi. Często jej wybory czy zachowanie były dla mnie niezrozumiałe lub niezgodne z moim poczuciem godności, ale chyba za to właśnie ją podziwiałam. Za tą odwagę i ryzyko, jakie była w stanie podjąć dla walki o życie swoje i przede wszystkim jej najbliższych.
Miłość pokazana jest tu nienachalnie i powoli. Jest jej niewiele w treści, ale jednak czuć jej wielkość. Uważam, że autorka odpowiednio wyważyła opisy romansu w stosunku do całej historii. Pokazała, że w czasie wojny nie ma czasu na randki i rozmyślania o swoich ukochanych. To czas działań. Wojna jest pokazana brutalnie, od strony konspiracyjnej i przede wszystkim nie zniechęcająco (a wręcz interesująco) dla czytelnika, który nie lubi fabuły z tłem historycznym, czyli takiego jak ja.
Była jedna rzecz, która mi przeszkadzała. Francuskie zwroty, które nie były tłumaczone, lub potem w tekście dowiadywałam się ich znaczenia z kontekstu rozmowy. To mnie trochę drażniło.
Co mogę jeszcze o tej książce dodać. Polały się łzy ... oczywiście moje ... Książka mnie po prostu wzruszyła w wielu momentach, tak jak w wielu momentach trzymała w napięciu.
Podsumowując, Ostatnie spotkanie w Paryżu nie będzie moim ostatnim spotkaniem z tą książką. Jestem oczarowana historią i główną bohaterką.
Myślę również, że przeczytam inną książkę tej autorki. Może coś polecicie ?
Moja ocena to oczywiście max 6/6.
Z beczki muzycznej:
Czasem czytając jakąś książkę leci mi ciągle jakaś piosenka, która potem zawsze mi się kojarzy z daną książką. Teraz też tak było. Słuchałam płyty Grzegorza Hyży i TABB.
Szczególnie utkwił mi utwór "Dług". Polecam !
_____________________
_____________________
PS odnośnie mojej nieobecności:
Wróciłam do pracy na pełen etat, wiec czasu na odwiedzanie blogów na tą chwilę mi brakuje.
Wojna i miłość to prawie zawsze dobra receptura na świetną emocjonalną książkę. Ja ostatnio mam jednak takimi przesyt :)
OdpowiedzUsuńJa mam w tej dziedzinie braki :)
UsuńI jak po takiej recenzji nie przeczytać książki:) Szkoda, że zwroty nie są tłumaczone, bo totalnie nie znam francuskiego.
OdpowiedzUsuńNiektóre są w formie przypisów. A niektóre nie i w późniejszych zdaniach powieści jest to tak jakby tłumaczone. Mnie to drażniło.
UsuńMyślę, że książka przypadłaby mi do gustu, nawet jeżeli Paryż i czasy wojny mi nie podchodzą.
OdpowiedzUsuńHa i własnie ja też nie lubie Paryża i ksiązek z historiaw tle, a tutaj mnie wszystko zaskoczyło pozytywnie :)
UsuńMnie z początku książka odrobinę wynudziła ale z czasem dałam się jej porwać :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam ostatnio inne gatunki, wiec pewnie taka odmiana historii mnie jeszcze bardziej wciagnela
Usuńcoś dziwnego jest z tą książką... już kilkukrotnie miałam ją zakupić, ale ciągle coś mi w tym przeszkadza ;) być może teraz jest właściwy moment ;)
OdpowiedzUsuńJa ją akurat pożyczyłąm przypadkowo :)
UsuńMuszę poszukać tej książki, bo przy takiej ocenie nie sposób jej pominąć.
OdpowiedzUsuńocena subiektywna, ale myśle że może sie podobać każdemu :)
UsuńOstatnimi czasy dość często sięgałam po powieści z wojną tle. W pewnym momencie byłam nimi trochę zmęczona, ale teraz ponownie czuję, że mogłabym się taką fabułą na nowo zachwycić:) Plus za wywożone opisy miłosne:)
OdpowiedzUsuńJa włąsnie rzadko siegam po takie powiesci, wiec pewnie dlatego taka odmienna historia zrobila na mnie takie wrazenie
UsuńJa też ja widzialam wczesniej gdzies na blogach, ale jakos tak mi w rece nie wpadla, a poza tym gdty czytam "wojna" to środnio to widze, a tu taki zonk
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńBierzesz nadal udział w Wyzwaniu Czytelniczym Klucznik? Proszę o zostawienie wiadomości u mnie na blogu pod postem głównym wyzwania ;)
Ja też sięgnę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń