Wydawnictwo Prószyński i S-ka, stron 408 |
Chudy budzi się w szpitalu. Odwiedzają go Dareczek i Szuchcik. Wszyscy troje to gliniarze z Biura Kryminalnego Komendy Głównej w Warszawie. Dareczek i Szuchcik uważają, że ich koledze odbiło. Prowadzi dziwną sprawę i dziwnie się zachowuje. Ten każe im przeczytać pamiętnik (albo dziennik) dzięki któremu wszystko zrozumieją. Sceptyczni gliniarze zaczynają czytać i powoli rozumieć swojego kolegę, a także wpadają na trop czegoś wielkiego.
Maria Chorodecka budzi się po przepitym wieczorze sama w pałacu, okradziona, a do tego nieznana jej dziewczynka prosi o pomoc. Dziewczynka niewiele o sobie mówi, nie potrafi powiedzieć czego się boi i gdzie mieszkają jej rodzice. Kobieta stara się jej pomóc, ale także próbuje odnaleźć swoją córkę. Nagle jednak okazuje się, że nikt jej nie poznaje, nie pamięta że z nią rozmawiał, a ona traci zupełnie swoją tożsamość. Musi na własną rękę odnaleźć córkę i pomóc Justysi. A wszystko co się wokół niej dzieje dokładnie notuje w pamiętniku.
Książkę czyta się szybko, a to za sprawą prostego języka oraz budowy powieści. Z jednej strony mamy teraźniejszość, czyli chłopaków z policji. Z drugiej mamy Marię i Justysię, które są na kartach pamiętnika i potrzebują pomocy. A to wszytko opisane na zmianę. Oczywiście głównym powodem dla którego książkę się pochłania jest sama fabuła.
Podoba mi się jak autor przedstawił postacie policjantów. Ich sprzeczki, żarty czy przeprowadzane przesłuchania były bardzo realne, a tej realności dodawał fakt, że w języku ich rozmów występują przekleństwa. Pasowało to bardzo do ich postaci (pracujących w polskiej policji).
Postać Marii to zagadka. Przez większość książki próbuje się rozwikłać kim tak naprawdę jest Maria i czy odzyska swoją tożsamość. A może jej nie ma ? I kiedy w połowie książki wydawało mi się, że wiem o co chodzi z postacią Marii, tak rozwiązanie tej historii było zaskakujące.
Fabuła wymyślona jest rewelacyjnie. Kilkakrotnie czytając fragment z książki przechodzą mnie dreszcze przerażenia. Wszystko jest tak skonstruowane, że ciężko książkę po prostu odłożyć i nie myśleć o tej historii.
Jedynie co mi się nie podobało to wywody filozoficzne pani profesor już przy końcu książki. Ja na takich wywodach odpływam myślami ... poza tekst książki. Dla mnie wystarczy ująć coś po prostu po imieniu.
W książce jest też wzmianka (ok 2-3 zdań) o chłopczyku z Cieszyna, którego ciało znaleziono w 2010 roku i długo nie było żadnych postępów w śledztwie. Dziś już wiemy kim był i w jakich okolicznościach zginął ten 2-letni chłopiec. Myślę, że autor pisząc tę książkę nie dawał szans policji, a fakt wplecenia takiej informacji do książki miał dać czytelnikowi jeszcze mocniejsze przerażenie i nadać realności przedstawianym zdarzeniom. Niestety ja czytając powieść znałam już wyjaśnienie tej sprawy i dla mnie nawiązywanie do niej było lekko już nietrafione.
Zakończenie jest rewelacyjne. Świetne dwie ostatnie strony książki, które nadają pewne znaczenie całej historii.
Książkę polecam tak naprawdę wszystkim. Mogę jedynie przypuszczać, że fani typowych kryminałów mogą czuć się zawiedzeni z takiego paranormalnego obrotu sytuacji. Ja lubię realność sytuacji, ale tu autor pokazał coś co wydawać by się mogło, że nie istnieje, ale być może jednak istnieje ! My tego po prostu możemy nie pamiętać. A dlaczego ? Sami musicie się dowiedzieć czytając właśnie Krew na Placu Lalek.
Moja ocena 5,5/6.
_____________________
_____________________
Czekałam na tę recenzję! I przyznam, że nie spodziewałam się tak dobrej książki. Fabuła jest naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńFabuła jest świetna, a książkę się pochłania :)
UsuńZastanowię się nad tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*:)
Warto sie skusić :)
UsuńJako, że nie lubię kryminałów, pewnie książki bym nie przeczytała, ale jednak mnie zainteresowałaś. :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie tu nie do końca chodzi o watek kryminalny
UsuńSzkoda, że nie potrafię jednocześnie czytać i dziergać, bo to drugie zajęcie wygrywa z czytaniem :) Nawet czytanie z czytnika mi wtedy nie bardzo idzie. Ale nadrobiłabym wtedy lektury :)
OdpowiedzUsuńNo jakbyś tak potrafiła naraz to byś była mistrzynią :) W sumie kiedyś to ja robiłąm na drutach,ale przychodził moment zacięcia ( czyli szalik był ciągle za krótki) i mi się nudziło
UsuńSą tacy co potrafią :) Na razie umiem tylko robić na drutach i jednocześnie film oglądać :)
UsuńTo i tak nieźle :)
UsuńKompletnie nie kojarzę tego tytułu, ale wymieszanie tak wielu gatunków w jednej książce, musi być rzeczywiście ciekawym połączeniem.:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ta ksiażka wpadła mi w ręce przez przypadek, ale od osób ją czytających wiedziałam już, że będzie dobra
UsuńNie mam jakoś przekonania do tej książki, ponieważ jakiś czas temu czytałam dwie inne powieści z tej serii (Pismak oraz W imię zasad) i tak średnio mi się podobały, dlatego obawiam się, że i tym razem może być podobnie. W każdym razie nie mam ochoty ryzykować.
OdpowiedzUsuńNo cóż czasem tak bywa, że zrażamy się serią .
UsuńMogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńJa polecam, książkę łyknęłam
UsuńChyba raczej nie przeczytam...nie moje klimaty. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTrzeba to lubić, to fakt :)
UsuńJa jestem tym fanem typowego kryminału i trochę obawiam się tego paranormalnego obrotu sytuacji... Ale zaryzykuję i zapiszę sobie ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię tradycyjne kryminały i jak zaczęłam czytać ten to pewnym momencie pomyślałam "O nie ..... " , ale czytając dalej odnalazłam sens tej historii, także myśle że warto przeczytać :)
UsuńKusisz, kusisz...
OdpowiedzUsuńkusząco polecam :)
UsuńWydaje sie ciekawe, chyba zapiszę gdzieś z boku - jak trafi w łapki to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam bo to było coś nietypowego :)
Usuń