Wydawnictwo Prószyński i S-ka, stron 672 |
Ponieważ nie czytałam żadnych obszerniejszych recenzji przez zakupem tej książki (za co jestem teraz sobie wdzięczna) to teraz moją opinię też pozbawie tego co nurtowało mnie przez jej połowę. Czyli nie zdradzę co jest "złem" w tej książce, aby każdy mógł sam się domyślić - kto nie czytał.
Salem to tak naprawdę skrót od Jerusalem, czyli małego, zapomnianego miasteczka. Jednak nie mógł zapomnieć o nim Ben Mears - pisarz - który wraca po latach, aby rozliczyć się z przeszłością. Jego powrót zbiega się z przyjazdem dwóch mężczyzn, którzy kupują dom Marstenów - dom owiany straszną historią, o której nikt z mieszkańców nie rozmawia, a już tym bardziej koło niego się nie kręci. Wkrótce w miasteczku zaczynają ginąć ludzie ...
Choć temat "zła", które zaatakowało miasteczko pojawia się w wielu książkach i filmach to jednak King przedstawił je zupełnie inaczej. Tu "zło" jest złem. Czytając książkę miałam nieraz ciarki na ciele i gdyby się dało zamknąć oczy podczas czytania (tak jak to robię na filmach, gdy się boję) to bym je zamknęła. Chyba pierwszy raz straszyła mnie książka. Tak jak napisałam wcześniej strasznie byłam ciekawa co to za "zła siła" pojawiła się w miasteczku. Autor powoli dostarcza nam informacji, abyśmy sami próbowali odgadnąć. Byłam zaskoczona, że "złem" okazało się właśnie "to".
Oprócz grozy King zaserwował tutaj niezłą mieszankę postaci. W ciekawy sposób poznajemy mieszkańców, a mianowicie - w ciągu jednego dnia. Od godz 4.00, kiedy budzą się pierwsi mieszkańcy, aż po 23:59 kiedy to jeden z mieszkańców już do domu więcej nie wróci.
Pisarz dosyć dokładnie opisał bohaterów, pokazał, że wielu z nich jest zepsutych moralnie. Przyznam szczerze, że opis przemocy matki w stosunku do swojego dziecka mną wstrząsnął.
Jednak spora ilość postaci to też utrudnienie dla czytelnika, zwłaszcza że wszyscy są tu wymieniani z imion i nazwisk, które nie łatwo zapamiętać. Na początku trochę się gubiłam o kim w danym momencie jest mowa, ale na szczęście czasem autor przypominał.
Kiedy wszystko jest już jasne i wiadome, że czasu bohaterom zostało już coraz mniej - chce się przeczytać książkę od razu do końca.
Miasteczko Salem wciąga i straszy.
Moja ocena 5/6.
______________
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Historia z trupem" .
______________
______________
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Historia z trupem" .
______________
- See more at: http://mojedamskiemysli.blogspot.com/2014/02/zamiec-sniezna-i-won-migdakow-camilla.html#sthash.mOdWMZDX.dpuf
______________
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Historia z trupem" .
______________
- See more at: http://mojedamskiemysli.blogspot.com/2014/02/zamiec-sniezna-i-won-migdakow-camilla.html#sthash.mOdWMZDX.dpuf
" Miasteczko Salem wciąga i straszy. "- to zdanie mnie zachęciło do przeczytania tej książki :D muszę poszukać w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz ::)
UsuńMiasto Jerusalem? King napisał kilka opowiadań na jego temat. Spośród wszystkich jakie przeczytałam właśnie te mnie najbardziej zaciekawiły. Po twojej recenzji na pewno przeczytam "Miasteczko Salem" :3
OdpowiedzUsuńA jeszcze podobno jeden z bohaterów tej powieści (ten który zwiał z miasteczka po cichu :)) - jest bohaterem innej książki.
Usuń"Miasteczko Salem" Czyli "stary" King :) Powieść genialna, wciągająca bez reszty. Jeżeli miałbym kiedykolwiek powtórzyć sobie jakąś powieść Kinga, to właśnie "Miasteczko Salem" i "To"
OdpowiedzUsuńGdzieś przeczytałam, że powieści Kinga te starsze mają trochę inny styl. Będę musiałą się sama jednak o tym przekonać czytając coś nowszego.
Usuń"To" to mój film - horror z dzieciństwa. Nie wiem czy odważę się przeczytać książke ... Przez ten film, zamiast wchodzić przed snem do łóżka - zawsze szybko wskakiwałam, żeby mnie nic nie wciągnęło :)
Mam ją na półce i mam też nadzieję, że spodoba mi się bardziej niż "Podpalaczka" :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci się spodoba :)
Usuń"Miasteczko Salem wciąga i straszy." -tak, tak! :D
OdpowiedzUsuńoj tak :)
UsuńTo jedyna książka Kinga, którą przeczytałam. Zgadzam się z Twoją recenzją i - podobnie jak Ty - mam ochotę na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeśli można zapraszam do siebie:
www.nieidentyczne-polki.blogspot.com
Fajnie, że ktoś myśli podobnie :)
UsuńJakoś nie mogę się zdecydować na przygodę z książkami Kinga - choć wszystkie ich ekranizacje (a sporo ich widziałam) robiły na mnie niesamowite wrażenie. Może właśnie czas zacząć od "Miasteczka"
OdpowiedzUsuńJa też długo się zbierałam do tego. Filmy uwazałam zawsze za znakomite, a przeczytanie jakiejś książki przyszło mi do głowy dopiero teraz
Usuń