Wydawnictwa: Znak, Między słowami; stron 304 |
Emily jest pisarką. Poznajemy ją w chwili, gdy rozwodzi się z mężem. Rzucił ją dla innej. Ciągle go kocha. Jest w stanie mu wybaczyć, gdyby tylko powiedział słowo. Na podpisanie papierów rozwodowych umawia się ze swoją koleżanką Annabelle, która podsuwa jej pomysł kolejnej książki, ale również namawia na opłakanie związku. Emily postanawia wyjechać na wyspę Bainbridge do swojej ciotki Bee. Poznaje tam przystojnego Jacka oraz odnawia swoją znajomość z Gregiem, chłopakiem z dawnych lat. Znajduje również tajemniczy pamiętnik, którego historia zmieni jej życie już na zawsze.
Marcowe fiołki to moje pierwsze spotkanie z Sarah Jio i nimi właśnie podbiła moje serce. Na pewno sięgnę po inną jej powieść, a do tej kiedyś wrócę.
Książka podzielona jest na 20 rozdziałów, a właściwa historia, pomijając pierwszy rozdział, toczy się od 1 do 31 marca. Historia z pamiętnika ma nieco mniejszą czcionkę niż cała powieść, a listy oczywiście zaznaczone są kursywą. Przyznam szczerzę, że lubię czytać właśnie fragmenty pamiętników czy listy zawarte w książkach. I dziękuję autorce za Emily jako narratora w pierwszej osobie. Dobrze mi się czyta i poznaje bohaterów w książkach pisanych w ten sposób.
Zaczynając książkę nie mogłam się jakoś wgryźć w fabułę. Czasem mam tak, gdy przechodzę z jednej książki do zupełnie innej lub może było po prostu nudno. Wszystko się zmieniło, gdy bohaterka znajduje pamiętnik i czyta pierwsze zdania: "Nie miałam zamiaru całować Elliota. Zamężne kobiety się tak nie zachowują i do tej pory nie robiłam takich rzeczy". A potem nie mogłam sie już oderwać ...
Fabuła jest bardzo ciekawie skonstruowana, a występujące w niej postaci wyraziste i realne. Od razu polubiłam Emily właśnie za to, że nie starała się być silną czy użalającą się nad sobą kobietą. Zachowywała się jak niestety większość kobiet postawionych w takiej sytuacji. Kochała męża tak bardzo, że była mu w stanie wybaczyć zdradę, ale go nie błagała by został. Chciała by to on ją błagał.
Akcja powieści rozdzielona jest na dwa, umiejscowione w różnych przedziałach czasowych, światy. Mamy czas teraźniejszy z Emily, ale też historię z przeszłości (z pamiętnika) z Esther, która wcale nie łączy bohaterów ze sobą (imiona nie pasowały w żadną stronę), choć wiemy, że pewnie tak jest. Zmusza nas to jednak do ciągłego myślenia kto jest kim i czy pamiętnik ma większe znaczenie. Oprócz pamiętnika jest wiele tajemniczości w zachowaniu bohaterów zamieszkujących wyspę.
To, że akcja powieści dzieje się właśnie na wyspie też ma znaczenie. Morze, plaża czy domek na plaży dodają historii większego uroku. Lubię takie klimaty, gdzie czuję aż powiew bryzy morskiej.
W książce jest dużo o miłości, ale różnej miłości, tej spełnionej, niespełnionej lub mogącej jeszcze się spełnić, a także miłości matki i córki. Jest też trochę o życiowych wyborach oraz przebaczaniu.
Ta powieść mnie oczarowała. To nie jest jakiś zwykły, tandetny romans. To piękna, wciągająca i wzruszająca powieść z bardzo niebanalną fabułą i dobrym zakończeniem.
Moja ocena książki 5/6.
_____________________
_____________________
Zazdroszczę Ci, że mogłaś przeczytać tą książkę. Mam na nią naprawdę, ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńNo była fajna, co Ci będę mówić ... :)
UsuńCzeka na mnie na półce "Dom na plaży" tej autorki, jestem strasznie ciekawa tej książki:) Tę pewnie też przeczytam...
OdpowiedzUsuńNo to czytaj i napisz czy warto :)
UsuńCieszę się, że książka przypadła Ci do gustu. To naprawdę świetna powieść!
OdpowiedzUsuńPięknie o niej napisałaś.
Dzięki :)
UsuńMuszę wrócić do czytania, bo przestałam na rzecz innego zajęcia :) A czytanie sprawiało mi dużo przyjemności, a i czasem miło się przenieść w książkowy świat.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w taki świat jak tu jest miło :)
UsuńZapewne jeszcze kiedyś przeczytam "Marcowe fiołki" po raz drugi :)
OdpowiedzUsuńOczarowała mnie ta powieść. ;)
Ja też do niej kiedyś wrócę :)
UsuńSkoro to nie jest takie zwyczajne romansidło, to może, może... :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
No własnie nie jest :)
UsuńPrzeczytałabym ;D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pisarce ani o książce. Chętnie bym przeczytała choć ciężko z czasem i wszystkie książki muszę odkładać na wakacje :(.
OdpowiedzUsuńNa wakacje idealna :)
UsuńPięknie napisałaś o tej książce :) Aż bym przeczytała, chociaż wcześniej w nią wątpiłam.
OdpowiedzUsuńI dziękuję za zgłoszenie się do konkursu, już myślałam, że nikt się nie zgłosi..
Dzięki :)
UsuńA za zgłoszenie nie ma sprawy. Fajna książka z autografem autorki to byłaby moja pierwsza w kolekcji.
Każda kolejna recenzja zachęca mnie do poszukania "Marcowych fiołków" w bibliotece... :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie klimaty to na pewno Ci sie spodoba :)
UsuńWłaśnie się napaliłam na tą książkę. *-*
OdpowiedzUsuńświetna dla relaksu :)
UsuńBardzo ciekawa opinia! Trafiłam tu przypadkiem, aczkolwiek podoba mi się :) Chętnie będę odwiedzać Cię częściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam gdy będziesz chcieć do mnie. Organizuję konkurs, może się skusisz :)
Dzięki :)
UsuńZ przyjemnością przeczytałabym książkę, jeszcze po takiej ciekawej opinii:)
OdpowiedzUsuńostatnio zaczelam duzo czytac, a ta recenzja po prostu mnie zachecila do przeczytania :)) musze dorwac ja w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńNaprawde ja polecam :)
UsuńMam chęć na tę książkę od momentu jak ją zauważyłam w zapowiedziach. Na liście do przeczytania już siedzi od jakiegoś czasu. Teraz tylko muszę ją dorwać w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz poszukać :)
UsuńChciałabym ją przeczytać :) Już długi czas przyglądam sie jej i czekam na własciwy moment ;)
OdpowiedzUsuńmusisz się skusić, bo wejdziesz do fajnej przygody :)
UsuńCzytałam - bardzo przyjemna książka:)
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam również "Jeżynową zimę" - także polecam:)
Aaa to będę pamiętać przy kupowaniu ksiażek :)
Usuń