sobota, 31 maja 2014

Marynarka - Mirosław Tomaszewski

Marynarka jest dla mnie podwójną nowością czytelniczą. Po pierwsze, to pierwsza książka, którą przeczytałam w formie e-booka. Chyba jestem mało nowoczesna, bo wolę tradycyjne książki, ale muszę przyznać, że odkryłam też kilka istotnych zalet m.in. brak konieczności używania lampki wieczorem, wygoda trzymania urządzenia, wygoda zabierania ze sobą. Po drugie, w książce istotną rolę odgrywa wątek historyczny - grudzień 1970 r. Chyba tego bałam się najbardziej, bo historia nigdy mi nie leżała, a zainteresowanie nią było raczej zerowe.

Wydawnictwo W.A.B., stron papierowych 256


W sylwestrową noc 2004 roku do domu starszego fotografa włamują sie nieznani mężczyźni. Poszukują koperty oznaczonej symbolem ZO-171217. Gdy dostają to czego szukają zabijają fotografa. Następnie wydarzenia przenoszą kilka miesięcy później, gdzie poznajemy powoli głównych bohaterów. Karol Jarczewski to właściciel dobrze prosperującej firmy Karo Sp. z o.o.. Bardzo kocha swoją córkę Magdę i równie mocno nienawidzi swojego zięcia Witka. Kolejnym bohaterem jest Adam, były lider zespołu Amnezja, który pracuje to tu, to tam, nie zagrzewając miejsca nigdzie na dłużej. Na koncercie zespołu Pinezka poznaje on Ninę, dziennikarkę, która przeprowadza z nim wywiad. Co połączy tych bohaterów ?

 Książka podzielona jest na wiele rozdziałów. Każdy z nich opatrzony jest datą i miejscem akcji. Rozdziały są krótkie i przenoszą od jednego bohatera do drugiego łącząc historię w całość.

Powieść czyta się szybko. Jest napisana jasnym językiem. Nie ma tu zbędnych opisów, wywodów filozoficznych, analizy psychologicznej bohaterów czy w końcu suchej historii Polski.

Historia grudnia 1970 roku jest jednym z wątków tej lektury. Jest dosyć istotnym wątkiem i to ten wątek stanowi podstawę tej książki. Ale co ciekawe, autor fakty z grudnia 1970 przedstawił w takiej formie, że wręcz domagałam się jak najwięcej dowiedzieć o tych wydarzeniach, z niecierpliwością czekałam na relacje świadków i nowe fakty. Ale co jest jeszcze ciekawsze, zajrzałam nawet do internetu, żeby przeczytać coś więcej na ten temat. Zaskoczyło mnie to ogromnie.

lubimyczytac.pl
 Jeśli chodzi o akcje powieści to ciężko mi ją zakwalifikować do jednego gatunku. Nie jest to trzymający w napięciu thriller, a akcja nie biegnie z prędkością światła, choć wydaje mi się, że najbliżej tu do sensacji. Autor zastawiał na czytelnika haczyki, przez które chciałam czytać rozdział po rozdziale. Nie ma tu nudy. Jest wątek romansu, relacji rodzinnych, elementów przeszłej historii, a nawet kryminału. A wszystko ujęte w niebanalny sposób.

Bohaterowie tej powieści nie są idealni, ale każdy z nich jest interesujący. Każdy ma wady i zalety. Wszystkich bohaterów łączą wydarzenia grudnia 1970. Witek chce by redakcja "Głosu Bałtyckiego" wydała książkę. Nie chce być jej autorem, ale dostarczy materiałów. Z daleka czuć, że jego intencje "śmierdzą". Nina ma być współautorką książki. Na początku nie chce w tym uczestniczyć, ale w pewnym momencie widzi w tej książce swoją wielką szansę. Karol jest bardziej tajemniczy. Wydaje się osobą dążącą po trupach do celu, ale także człowiekiem mającym dobre intencje. Bez problemu zgadza się zostać sponsorem książki. Adam nie chce wracać pamięcią do tamtych wydarzeń. Nie chce rozmawiać o ojcu. To bohater, którego zachowanie czasem mi było trudno zrozumieć.

Jest jeszcze tytułowa marynarka. Przyznam, że gdy Adam odkrywa jej znaczenie, historia nabiera dla mnie większego znaczenia i powoduje, że przechodzi mnie dreszcz. Nie mogę się już od tej książki oderwać. Ta historia staje się przerażająco rzeczywista.

Nie bardzo zrozumiałam wątek PDP, który myślałam, że się rozwinie i da mi odpowiedź na pytanie: "Co Karol chciał przez to osiągnąć ?". Być może był to tylko pretekst, żeby zatrudnić Adama i nie miał innego, jakiegoś większego znaczenia.

Książka pokazuje, że nie ma ludzi tylko dobrych i złych, i że coś co może wydawać się oczywiste jednak wcale takie nie jest. Zakończenie tej historii uważam za świetne.

Marynarka to wciągająca od pierwszej strony powieść. Myślę, że każdy w niej odnajdzie coś dla siebie, a osoby, które boją się książek z historią w tle mogą śmiało po nią sięgnąć. Ta książka pozostanie w mojej pamięci na pewno na dłużej.

Moja ocena 5/6.

Zapraszam na stronę autora tomaszewski.edumuz.pl.
_____________________

Książka bierze udział w wyzwaniach:  
Europa da się lubić i Historia z trupem.
_____________________

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Marii Zofii Tomaszewskiej.

26 komentarzy:

  1. Ja już długo korzystam z e-booka, a co do książki to bardzo mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mogłam korzystać wcześniej, ale w tych papierowych książkach jest jakaś większa magia :)
      A książkę szczerze polecam.

      Usuń
  2. A ja jakos nie moge sie przekonac do e-bookow. Lubie przewracac strony w ksiazce i zapach przewracanych kartek. Ot taka sentymentalna jestem, co prawdopodobnie moj syn (kiedys jak dorosnie) skiwtuje slowem ''staroswiecka''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię zapach starych, zakurzonych ksiażek z biblioteki. No i muszą być żółte strony :) - w tym czytniku na szczęście była taka opcja :)

      Usuń
  3. E- booki czytam od dawna na przemiennie z tradycyjną książką. Marynarka to bardzo dobra powieść z nutą sensacji i historii w tle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie w domu czeka jeszcze trochę papierowych do przeczytania. Jak się skończą to może coś znowu elektronicznego przeczytam :)
      Co do książki to zgadzam się. To bardzo dobra.

      Usuń
  4. Naprawdę dobra książka. Czytało mi się ją wybornie. Polecam :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam zdanie. Ja jestem pod wrażeniem historii zawartej w tej książce.

      Usuń
  5. Nie wyobrażam sobie siebie czytającej e-booki :D Papierowa książka jest dla mnie świętością i nigdy nic mi jej nie zastąpi :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie mąż stara się przekonać do e-booków, chyba głównie dla swojej wygody :) Fizyczność książki ma w sobie magię

      Usuń
  6. Mam właśnie tę książkę również w formie e-booka i czekam by móc się uporać z innymi pozycjami ;) Lecz myślę, że dziś już sięgnę po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też wolę papierowe książki. E-booka zakupiłam głównie dla wzorów na szydełko :) Ale sprawdza się świetnie w aucie, gdy się jest pasażerem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mogę czytac tylko w autobusach miejskich i tramwajach. W samochodzie na długiej trasie mnie zmuli ...

      Usuń
  8. Jakiś czas temu miałam przyjemność czytać tę książkę i wspominam ją niezwykle pozytywnie. To naprawdę kawał dobrze napisanej prozy.

    OdpowiedzUsuń
  9. wątki historyczne to nie do końca moja bajka, ale tak jak Ty widzę zalety e-booków;) mimo, że kocham książki papierowe;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez nie lubię wątków historycznych, ale ten jest tu całkiem niewielki i nienarzucający sie, a jednak znaczący

      Usuń
  10. Ja również jestem zwolenniczką tradycyjnej wersji książki, nie mniej jednak tę lekturę wspominam bardzo pozytywnie. Kawał dobrej literatury :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka przede mną, tym bardziej cieszy mnie Twoja pozytywna opinia;) Mam nadzieję, że mnie też przypadnie do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. E-booków nie czytuję - prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie innej książki niż tylko papierowej :)
    A te pozycję zapisuję na listę - jak widzę same pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory mam tą histąrię w pamięci. Jest napisana prosto, ale jest ambitniejsza

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz lub staniesz się obserwatorem, a jeśli jeszcze u Ciebie nie byłam zostaw mi namiary. Na pewno Cie odwiedzę !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...